środa, 1 grudnia 2010

Palenisko

Cały dzień
Wycinanie starych drzew piłą
Anioły ogłuszone odlatują
Rąbanie porżniętych pni
Pot i dźwięk
Siekiery.

Drugi dzień
Rabanie trwa
Od świtu do zmierzchu
Rozcina umysł
Błyskawicami żelaza
Anioły ulatują poza horyzont
Strawa dla paleniska
Ciepło dla domu
Popiół do ogrodu.

Trzeci dzień
Rąbanie zakończone
Polana wędrują do drewutni
Razem ze mną
Krok za krokiem
W skupieniu.

Dzień czwarty
Narysowałem słowa
Złapany przez dzień Pański w sieć
Nogi bolą, ręce bolą
W krzyżu rwie
Święty Boże, Święty, Mocny
Święty a Nieśmiertelny
Pochwalony bądź
W bólu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz