sobota, 27 listopada 2010

Bóg najwyższym wzorem


Czy warto więc szukać wzoru mniejszego niż Bóg, gdy chcemy podążać ścieżką naśladowania? Bóg,  jako urodzajne pole wszystkich możliwości, byłby najbardziej doskonałym wzorem do naśladowania, bo niósłby w sobie i wnosiłby w nasze życie największy potencjał twórczości i wolności, największą miłość i nadzieję.
Kiedy Bóg stanie się dla nas wzorem do naśladowania? Nie stanie się ani tak po prostu, ani spontanicznie. Najpierw musimy zrobić kilka kroków w Jego kierunku.
Krok pierwszy:
Wchodzisz w ciszę. To luka pomiędzy myślami, przez którą przebija się prześwit światła rozsadzającego od wewnątrz i od zewnątrz poczucie twojej odrębności. Pojawia się nowy smak jedności wibrującej w wszechobecnym świetle, a Ty uczysz się rozmowy ze światłem, bycia światłem.
Krok drugi:
Wchodząc w ciszę, zasiewasz ziarna konkretnych pragnień. Z intencją konkretnych owoców.
Krok trzeci:
Troszczysz się o podlewanie ciszy poprzez medytację i modlitwę. Pozwalasz ziarnom wykiełkować pod osłoną nocy bez przywiązania do rezultatów.
Krok czwarty:
Troszczysz się o ciszę w sobie, chwila po chwili. Uczysz się wyrażać ciszę poprzez działanie i niedziałanie. W ten sposób pozwalasz, żeby wszechświat zaczął wypełniać formy, skryte w potencjałach ziaren, energiami życia.
Gdy Bóg będzie wzorem, małostkowe pragnienia ego zaczniemy traktować jak chwasty w ogrodzie, jak wirusy zakłócające hologramy całości. Wzrastać będą te drzewa, które nauczyły się słyszeć słowa: proszę, dziękuję, przepraszam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz